Marek Matuszak, Rossmann, o wpływie pandemii na biznes

Marek Matuszak, Rossmann, o wpływie pandemii na biznes

Marek Maruszak, prezes Rossmann Polska:

►Jak koronawirus infekuje biznes...

Tak jak dyskusja o tym, czy i kiedy nadejdzie druga fala wirusa jest interesująca i zasadna, tak chyba nie warto dyskutować o tym, czy nadejdzie kolejne uderzenie w biznes. To wydaje się przesądzone.

Ludzie dopiero zaczynają tracić pracę. Liczba zlikwidowanych firm w marcu to już 60 proc. wszystkich tego typu upadłości w całym 2019 roku. Po prostu za chwilę, nawet jeśli COVID opanujemy, konsumenci nie będą mieli za co ruszyć ponownie na zakupy. Odtworzenie miejsc pracy jest znacznie trudniejsze niż ich likwidacja. (…)

Nas żadne programy rządowe nie obejmują. Jesteśmy zdani na samych siebie. Elastycznie podchodzimy do zatrudnienia w sklepach – np. kierujemy personel z zamkniętych czy niskoobrotowych sklepów tam, gdzie jest dla nich praca. Mamy też świeże pomysły na zwiększenie sprzedaży, gdy koronawirus zacznie odpuszczać.

Tniemy koszty i te wydatki, które mogą kilka miesięcy poczekać. (…) Nie będziemy oszczędzać na tym, co bezpośrednio dotyczy samego biznesu. Podtrzymujemy nasze plany ekspansji – zamierzamy w tym roku otworzyć ok. 100 nowych drogerii.

►Jak epidemia wpływa na zakupy drogeryjne Polaków...

Najbardziej poszukiwanymi produktami były niewątpliwie artykuły do dezynfekcji oraz wcześniej wspomniane produkty pierwszej potrzeby (red. mydła, papier toaletowy). Obecnie można dostrzec również większe zainteresowanie kremami do rąk czy artykułami do domowej koloryzacji włosów. Spadło natomiast zainteresowanie produktami do makijażu oraz zapachami.

W czasie tego kryzysu wygrały firmy potrafiące zarówno komunikować się z klientem cyfrowo, poprzez aplikacje, social media czy portale, jak i świadczyć usługi cyfrowo.

Większość sklepów w galeriach handlowych została zamknięta, zakupy przeniosły się do świata on-line. Także my zaobserwowaliśmy pięciokrotny wzrost przychodów w kanale e-commerce: dotyczy to zarówno usługi „zamów i odbierz” (click&collect) w dogodnej dla siebie drogerii, jak i zamówień w drogerii internetowej z dowozem kurierskim.

Jednak w naszej branży – drogeryjnej - handel on-line zawsze będzie raczej dopełniał ofertę sklepów stacjonarnych. Bo klienci chcą oglądać, testować np. produkty do makijażu czy poradzić się personelu.

źródło: Business Insider, Mikołaj Kunica, "Jesteśmy zdani na samych siebie".

# Cytat tygodnia
 reklama