Artykuły kosmetyczne to branża, która w sytuacji spowolnienia radzi sobie relatywnie dobrze.
Oczywiście sytuacja gospodarcza dotknie branżę, ale kosmetyki to produkty używane codziennie, a zatem towar pierwszej potrzeby - mogą więc być przesunięcia popytu w różnych grupach produktowych, ale jako całość ta branża znów poradzi lepiej od innych. (…)
Na polskim rynku wyraźniej, niż na wielu innych, reprezentowane są lokalne marki, firmy prywatne, często rodzinne. U nas mają większy udział w rynkowym "torcie" niż np. w Europie Zachodniej, gdzie prym wiodą produkty globalnych koncernów. To czyni rynek bardziej atrakcyjnym dla inwestorów i potencjalnych konsolidacji. Jest więc miejsce dla lokalnych czempionów w różnych segmentach rynku. (…)
To wszystko co możemy wspólnie nazwać ESG, np. naturalność produktów, staje się coraz ważniejsze - i to w całym łańcuchu dostaw - nie tylko dla konsumenta, ale i sprzedawcy i producenta, bo każdy ma tu swoją agendę. Produkty naturalne, ekologiczne i wytwarzane w odpowiedzialny sposób są zwykle droższe. Nie ma gwarancji że deklarowane przez konsumentów wartości wygrywają z ceną podczas podejmowania decyzji o zakupie. W tej branży jednak aspekt naturalności jest wyjątkowo ważny, bo to produkty, które mają bezpośredni kontakt z naszą skórą - nie ma powodu sądzić, że w Polsce konsumenci podchodzą do nich w sposób odmienny niż na innych rynkach. Ale to rzeczywiście wyzwanie dla producentów - pozostać w zgodzie z deklarowanymi wartościami i zarazem utrzymać cenę akceptowalną dla klientów, by w ogóle nie musieli stawać przed takimi dylematami.