– Natura nas inspiruje. Korzystamy z jej zasobów. Tworzymy nowatorskie formulacje, czerpiąc ze świata roślin. Byliśmy pierwszą firmą w Polsce, która już w 2010 roku sięgnęła po ECOcert. Jednak konsumenci wówczas nie znali idei kosmetyków ekologicznych i nie rozumieli, czemu takie kosmetyki muszą być droższe, skoro pochodzą z naturalnych, lokalnie (czyli wydawałoby się, że w łatwiejszy sposób) pozyskiwanych składników. Gdybyśmy mieli wtedy większą wiarę w sukces i inny budżet marketingowy, może stworzylibyśmy w Polsce modę na ekologiczne kosmetyki dekadę wcześniej, ale od zawsze borykamy się w firmie z dylematem, czy warto inwestować w marketing kosztem innych wydatków – mówi Katarzyna Furmanek, prezes Laboratorium Kosmetycznego Floslek.
Dobrze sprawdziło się za to na rynku od razu nowatorskie pakowanie kosmetyków w opakowania z wymiennymi wkładami. Floslek jako jedna z pierwszych firm wprowadził takie rozwiązanie w Polsce.
Floslekowi sprzyja nie tylko moda na naturalne produkty, ale także dobra koniunktura na rynku kosmetyków. Na ten rok PMR prognozuje wzrost polskiego rynku kosmetycznego w Polsce o 6,1 proc. do około 27,7 mld zł. Będzie to najwyższy wzrost od 2009 roku.
Choć Floslek cały czas rośnie, Katarzyna Furmanek nie tylko nie zwalnia tempa, ale wciąż ma to samo marzenie z samych początków swojej działalności. – Chciałabym, żeby nasze produkty znalazły się w większej liczbie dużych sieci drogerii w zachodniej Europie. To pokazałoby, że jest polska marka, która znalazła tam już na stałe swoje miejsce – mówi.