Anna Białas-Bednarczyk i Anna Koss, Miya Cosmetics, o wejściu startupu na drogeryjne półki

Anna Białas-Bednarczyk i Anna Koss, Miya Cosmetics, o wejściu startupu na drogeryjne półki

Anna Białas – Bednarczyk i Anna Koss poznały się w największym światowym koncernie kosmetycznym, gdzie obie pracowały. Gdy pracowały już nad własną marką, złamały większość zasad, które obowiązują w biznesie beauty. Są przykładem bardzo udanego startupu ostanich lat.

Anna Białas-Bednarczyk:

Debiut w drogeriach oparty był na potrzebach i emocjach. Był połączeniem serca i rozumu. I totalnie odróżniał się od tego, co sprzedają korporacje. My bardziej sprzedawałyśmy obietnicę tego, jak będzie, niż jak było.

Gdy zaczęłyśmy rozmowy z sieciami, sklep internetowy istniał od dwóch czy trzech miesięcy. Nasza komunikacja opierała się na social media, w których stawiałyśmy pierwsze kroki.

Zanim powstała Miya nie miałyśmy nawet kont na Instagramie! Było ciężko, bo byłyśmy pierwszym startupem, który się przebijał do sieci. Teraz jest ich więcej. Przetarłyśmy szlaki. Znalazło się dla nas miejsce na półce. A to oznacza, że jakaś marka je straciła.

Anna Koss:

Wpuszczenie nas do drogerii było ryzykiem dla obu stron.

Z naszej perspektywy nawet większym, bo nagle musiałyśmy ostro zwiększyć produkcję! Zapewnić towar dla kilkuset sklepów!

To był drugi moment, po uruchomieniu sklepu online, gdy poczułam, że robimy to na serio. I trochę się przestraszyłam. Bo nagle nasza mała marka wyszła z ciepłego kokonu internetu, w którym nie masz aż takiej świadomości panującej konkurencji. A gdy widzisz swój produkt na półce, w otoczeniu setek innych, to czujesz, że podejmujesz walkę o uwagę (i pieniądze) klientów.

Anna Białas-Bednarczyk:

Najzabawniejsze były początki. Gdy wchodziłam z synem do drogerii, a on biegł do półki i krzyczał: "Mamo, twoje kremy tu są!". Tylko ciężko było mu wytłumaczyć, że te "moje" kremy nie są jego i nie może ich tak po prostu zabrać do domu.


źródło: "Założycielki MIYA zrobiły markę, jakiej nie stworzyłby żaden koncern", Aleksandra Kisiel, wp.pl

# Cytat tygodnia
 reklama