Kosmetyki dla mężczyzn to szybko wypełniająca się nisza. Nie licząc spadków przychodów branży związanych z pandemią COVID-19, rynkowe prognozy pokazują, że to nadal perspektywiczny rynek.
Rosnąć będą kategorie typowo męskie, ale rynek napędzać będą także produkty wizualnie neutralne pod względem płci, czyli unisex. Są one adresowane nie tyle do konkretnej płci, ile do problemu skóry, takiego jak: starzenie, przesuszenie czy trądzik, które dotykają nas bez względu na płeć i tak też powinny być komunikowane. Tu liczy się przede wszystkim skład i właściwości pielęgnacyjne konkretnego produktu. Wie o tym dobrze amerykańska marka The Ordinary, której produkty wyglądają, jakby trafiły na rynek bezpośrednio z laboratorium – mają proste w formie etykiety i opakowania, a działanie oparte jest na głównym składniku, np. kofeinie, zmniejszającej worki pod oczami. Niestety, na drogeryjnych półkach nadal królują specyfiki w typowo kobiecych opakowaniach – różowe, miętowe, złote itp. Kierunkiem, z którego nie można już zawrócić, są kosmetyki kolorowe i upiększające dla mężczyzn.