Doświadczenia zdobyte w latach 90. obecnie są nieaktualne w wielu aspektach, a to, co obecnie wydaje nam się idealnym rozwiązaniem, za 10 lat będzie anachronizmem.
Tak więc w biznesie nieustannie czegoś się uczymy, a otaczająca nas rzeczywistość cały czas się zmienia. Stąpamy permanentnie po kruchym lodzie i zawsze coś może się nie udać. Jedni nazywają niepowodzenia błędami, a dla mnie to cenna nauka, doświadczenie, bez którego nie ma rozwoju. Każde niepowodzenie z zapałem analizowałem ze swoim zespołem i zawsze staraliśmy się wyciągnąć konstruktywne wnioski, które stawały się często paliwem do przyszłych sukcesów.
Przykładowo: Rozwój naszego systemu ERP nie nadążał za rozwojem naszej firmy, w konsekwencji czego nasze zapasy niekontrolowanie wystrzeliły do góry. Zmartwienie trwało krótko, bo inflacja zmieniła realia cenowe, a my dzięki zapasom możemy spokojne przez jakiś czas funkcjonować i przygotować się do innego problemu, czyli gwałtownego wzrostu cen dosłownie wszystkiego. Dość banalny przykład, ale dobrze obrazuje, jak błędy czasem ratują nam skórę.