Henryk Orfinger, wiceprezes Dr Irena Eris: Nie da się w 100 proc. zrezygnować z plastiku. W hotelach udało nam się to zrobić w 90 proc., ale w kosmetykach — nie. Musimy jednak zadbać o to, by biznes w perspektywie kilku lat był w stanie udźwignąć ekonomicznie duże zmiany w tym zakresie. Być może za 10-20 lat wszystko będzie w szkle, ale to też nie jest jednoznacznie korzystne rozwiązanie. Oznacza to np. konieczność przewiezienia cięższych opakowań, a więc wyższe koszty transportu i większe zużycie paliwa, a do tego koszty płukania opakowań.
Innowacyjne, mniej szkodliwe dla środowiska tworzywa, kosztują jednak więcej. Czy rynek jest więc gotowy płacić więcej w słusznej sprawie?
To kwestia umowy społecznej między producentem, handlem i konsumentem, że zrobimy coś prośrodowiskowego wspólnie i podzielimy się kosztami. Takie próby jednak dopiero się zaczynają...