Wtedy można funkcjonować. Działania, które proponuje minister Emilewicz mogą trochę pomóc przedsiębiorcom. Tylko, że to jest zdecydowanie za mało. Rząd przecież nic nie daje. Rząd tylko pozwala odroczyć pewne kwestie typu składki na ZUS. Ale za chwilę te wszystkie zaległości i tak trzeba będzie zapłacić. Sytuacja natomiast może okazać się na tyle trudna, że uzupełnienie w przyszłym terminie tych płatności może być równie problematyczne jak dzisiejsze przeżycie w tej sytuacji.
W tym pakiecie brakuje jeszcze jednej ważnej rzeczy. Jesteśmy zarzuceni masą regulacji, która wymagają od nas sprawnych działań.
Choćby przykład zmian w Jednolitym Pliku Kontrolnym - wymaga to od nas wyjątkowych działań, bo jest to skomplikowane i trudne, angażujące spore zasoby organizacji. Pierwotnie dano nam miesiąc, żeby to zrobić. To niemal nierealne. Na nasze hasło, żeby może przesunąć, słyszeliśmy, że to są ustawy, więc są i terminy ustawowe. W pakiecie minister Emilewicz pojawiła się propozycja, by z uwagi na koronawirusa przesunąć zmiany w JPK do lipca, ale czy my do lipca uporamy się z kryzysem?
Są dziś trzy obszary szczególnie ważne dla przedsiębiorców. Przede wszystkim wspomniana już płynność. Druga to też wspomniana kwestia ludzi. Co robić w sytuacji, kiedy nie mamy produkcji, nie mamy sprzedaży? Bo tu kryje się zarówno aspekt ludzki, jak też biznesowy. Ja nie zamierzam zwalniać. Zrobiliśmy już strategiczny przegląd organizacji. Jesteśmy przygotowani na to, że będzie kryzys.
Nie mogę sobie pozwolić na to, by czekać, co postanowią decydenci – czy i jak nam pomogą. Sami musimy zdecydować, jak kierować w takim trudnym momencie firmą.
Każdy musi sam zastanowić się, co w danej sytuacji ma robić. Kiedy słyszę dziś w radiu czy w telewizji reklamy, to mam poczucie, że są to pieniądze wyrzucone w błoto. Nikt tego przecież nie słucha i nie to ludzi dziś interesuje...
Dziś najważniejszą reklamę ma koronawirus, bo tylko tym żyje społeczeństwo. Tym, którzy wydają teraz pieniądze na marketing i promocję, sugeruję: wstrzymajcie się.
Myśmy w firmie zastanowili się poważnie, co nas czeka w tym roku, co możemy czy powinniśmy zmienić, ale zastanawiamy się również nad tym, co w kolejnych latach, kiedy miejmy nadzieję będzie lepiej. Teraz trzeba dostosować się do bieżącej sytuacji i bieżących możliwości.