Branża kosmetyczna mocno stawia na rozwój eksportu. Na niektórych kierunkach polskie firmy radzą sobie już zdecydowanie dobrze, ale czy uda się w końcu z powodzeniem wejść na półki sklepów w Europie Zachodniej?
Henryk Orfinger, prezes Dr Irena Eris: Sprzedaż kosmetyków poza granicami kraju rośnie najszybciej w krajach arabskich, północnej Afryce, na Ukrainie czy Białorusi. Wejście do Unii Europejskiej bardzo nam pomogło w rozwoju, jednak rynki Europy Zachodniej nie są zbyt otwarte na polskie produkty. Mamy z tym kłopot... Nakłady potrzebne, by odnieść sukces na rynkach zachodnich, są tak ogromne, że potrzebne byłoby wsparcie publiczne. Z drugiej strony ryzyko takiego przedsięwzięcia jest duże. Przypuszczam, że jeszcze przez wiele lat się na to nie zdecydujemy.
Zenon Ziaja, prezes Ziaja Ltd: Powodzenie naszych firm zależy od pozycji, jaką zajmuje Polska. Wiele zyskaliśmy dzięki integracji z UE, ale to nasz kraj musi najpierw zadbać o własną markę stabilnego państwa. Wówczas zyskamy nowe szanse rozwoju. Z czasem polskie firmy pojawią się na największych rynkach Europy Zachodniej, co byłoby dodatkową dźwignią do rozwoju, choć priorytetowym rynkiem pozostanie polski.
źródło: "Rzeczpospolita" 23 listopada 2017