Nie na wszystko mamy wpływ, ale do pewnej reorientacji powinniśmy się przygotowywać. Szczególnie ważna będzie w kolejnych miesiącach nasza komunikacja z rynkiem.
Sektor kosmetyczny stoi w przededniu istotnych zmian legislacyjnych. Dużo było dziś na ten temat powiedziane. Te zmiany będą dotykać nas - producentów - bezpośrednio, ale też pośrednio naszych klientów. W tym miejscu chciałabym jednak mocno podkreślić: mamy coraz szersze grono mądrych i świadomych konsumentów. Możliwości, jakie daje internet, na nowo ustawiają relacje producentów z odbiorcami. W naszej marce uważnie obserwujemy siłę internetu i siłę młodego pokolenia. Od zawsze stawiamy na dialog - i to się sprawdza.
Na kwestie transparentności szczególnie wrażliwe jest młode pokolenie. Ta generacja walczy o siebie i o to, by żyć w świadomy, zgodny z ich wartościami sposób. Dla mnie jest to swego rodzaju światełko w tunelu, ponieważ oni wiedzą, że nie ma planety B.
My natomiast wiemy, z jakimi przeszkodami i regulacjami się borykamy, dlatego uważam, że jako branża musimy mocno postawić na komunikację i dalsze edukowanie konsumentów. To oczywiście zadanie każdego z nas, każdej firmy, ale też musimy działać wspólnie jako organizacja. Integracja tak wielu firm w Związku jest szansą, by ten przekaz był skuteczny. Bardzo dziękuję panu Henrykowi Orfingerowi, że wpadł kiedyś na pomysł stworzenia takiej organizacji. Tylko silne środowisko może wypracowywać sensowne rozwiązania i spójną narrację na zewnątrz: do konsumentów, do władz, do dziennikarzy. Wiem, że najlepiej klikają się chwytliwe nagłówki, ale naszą rolą jest objaśniać, wyjaśniać, dementować nieprawdę, przynajmniej próbować przebić się z rzetelną informacją. Komunikacja ze światem zewnętrznym, poza naszą kosmetyczną bańką, zawsze ma sens i zawsze leży w naszym interesie.