Social media mają ogromny wpływ na wizerunek marki. To tam zdecydowana większość ludzi spędza teraz dużą część swojej codzienności i tam szuka informacji o wszystkim, między innymi o produktach kosmetycznych, które zamierza kupić.
Influencerzy są tutaj nie do przecenienia. Nie da się ukryć, że wielu z nich ma naprawdę duży wpływ na to, czy dana osoba zdecyduje się kupić produkt, czy nie.
Oczywiście, liczą się ci wiarygodni – z nimi warto współpracować. Ale też ci, którzy trafiają do tej samej grupy docelowej, co dana marka.
Niestety, nie można przyjąć na 100%, że dany influencer polubi produkt, który dostaje. Jeśli nie ma między nim a marką spisanej umowy, to może skrytykować produkt w sieci. Ale jeśli są to uwagi konstruktywne, to nie ma sensu się na to obrażać. Najlepiej, jeśli produkt po prostu broni się sam.
Czy konsumentki mają zaufanie do infleuncerek? Moim zdaniem tak, ale tylko do tych, które nie chwalą wszystkiego jak leci, tylko to, co faktycznie się im sprawdza.
Influencerzy, którzy nie są wiarygodni, działają często jak antyreklama dla marki. Faktycznie żyjemy w epoce nadmiaru wpisów i zdjęć w SM, ale jeśli komunikat wypływa od osoby/marki, która interesuje konsumenta i dodatkowo jest on opatrzony ciekawym zdjęciem/grafiką, to zatrzyma się i przeczyta go.
.jpg)
-1.jpg)
.jpg)
.jpg)
