Na konkurencyjnym rynku kluczowe jest budowanie lojalności - mówi Anna Szczerba, założycielka firmy Annabelle Minerals

Na konkurencyjnym rynku kluczowe jest budowanie lojalności - mówi Anna Szczerba, założycielka firmy Annabelle Minerals

>>Klient coraz częściej bardziej docenia bezpośredni kontakt z marką oraz jej twórcami<<

Co dało Pani impuls do założenia firmy kosmetycznej?

Podstawowym impulsem do założenia firmy kosmetycznej były własne potrzeby. Od zawsze borykałam się ze skórą problematyczną i szukałam skutecznych rozwiązań tego problemu. Kosmetyki mineralne były w tamtym czasie trudno dostępne oraz bardzo drogie.

Skoro rynek nie był w stanie zaoferować mi dobrej jakości produktów w rozsądnej cenie, postanowiłam, że wypełnię tę lukę i odpowiem na to zapotrzebowanie.

Co jest na starcie najtrudniejsze dla młodej firmy, a co może być jej siłą?
Najtrudniej jest trafić do klienta, sprawić, by Ci zaufał. Ciężko przekonać kogoś, kto całe życie stosował określony rodzaj produktu, w naszym przypadku podkład o płynnej konsystencji, do czegoś zgoła odmiennego i do tego oferowanego przez markę, o której nigdy nie słyszał.

Siłą młodej firmy jest innowacyjność, nieszablonowe podejście do bardzo wielu tematów.

Trzeba być niezwykle kreatywnym, by – przy początkowo relatywnie niewielkich budżetach – dać się znaleźć i zachęcić klienta do wypróbowania produktu.

Czym wyróżnić się na coraz bardziej konkurencyjnym rynku?
Przede wszystkim należy oferować wysokojakościowy produkt, w który samemu się wierzy i który samemu się stosuje. Jeśli nie będziesz lubił tego, co sprzedajesz, nikt tego od Ciebie nie kupi. Konsument jest coraz lepiej wyedukowany, ma dostęp do szerokiej informacji, ale staje się też coraz bardziej lojalny. Jeśli twój produkt oraz filozofia marki trafi w jego gust, masz dużą szansę, że zostanie z Tobą na dłużej. To budowanie lojalności jest kluczowe na coraz bardziej konkurencyjnym rynku.

Jakie metody w pozyskiwaniu zainteresowania konsumentów sprawdzają się najlepiej?
Wciąż sprawdza się stara dobra metoda polecania, choć ma ona obecnie wymiar wirtualny. Klienci, zanim coś kupią, poszukują o tym informacji.

Nie zasięgają jednak opinii znajomego – jak miało to miejsce kiedyś – a osób, które dzielą się swoimi wrażeniami ze stosowania produktu w sieci.

Warto zatem zadbać, by opinie o naszych kosmetykach pojawiały się na blogach, forach internetowych oraz w kanałach social mediowych. To stosunkowo tanie i efektywne sposoby na pozyskanie zainteresowania.

Jak młode firmy mogą się promować przy niedostatecznie wysokich nakładach na reklamę?
Należy być przede wszystkim kreatywnym. Próbować wyróżnić się w mediach społecznościowych. Stworzyć ciekawy kontent, być otwartym i nie udawać. Klient coraz częściej bardziej docenia bezpośredni kontakt z marką oraz jej twórcami. Warto też zainteresować autorów blogów – ich publikacje uwiarygodnią produkt oraz mogą wywołać efekt śniegowej kuli.

Jak przebić się z dystrybucją?
Jeśli już na wstępie chcielibyśmy, by nasze produkty pojawiły się na półkach wielkich sieci drogeryjnych, to niestety nie mam dobrej wiadomości – nie będzie to proste.

Dużo łatwiej zainteresować swoim produktem mniejsze sklepy, które coraz częściej i coraz chętniej sprzedają młode marki i tym konkurują z sieciami – oferują unikalne produkty, których próżno szukać w popularnych drogeriach.

Jak powstają prace nad nowymi wdrożeniami – jak długi jest to proces?
Myślę, że nie da się opowiedzieć na to pytanie jednoznacznie. Wszystko zależy od produktu: począwszy od jego składu, sposobu produkcji, czasu na wykonanie badań i zdobycie pozwoleń, przez przygotowanie oprawy wizualnej, po strategię wprowadzenia na rynek (ustalenie kanałów dystrybucji, komunikacji oraz marketingu). W Annabelle Minerals potrafimy wprowadzić nowy kosmetyk w ciągu kilku miesięcy, nad innymi pracujemy latami. 

Rynek krajowy czy także rynki zagraniczne - jak to rozgrywać z perspektywy Waszej firmy?
Nasza firma przez pierwsze kilka lat koncentrowała się na rodzimym rynku. Oczywiście mieliśmy plany wyjścia z produktami poza granice Polski, zależało nam jednak, by – na początek – ugruntować sobie pozycję w kraju. Teraz coraz śmielej patrzymy w innych kierunkach. W zeszłym roku wprowadziliśmy markę na rynki Czech oraz Słowacji.

W tym planujemy rozpoczęcie działań w Niemczech, Skandynawii oraz na Węgrzech. W planach są również Wielka Brytania, Bałkany oraz Bliski Wschód.

O czym nigdy nie wolno zapomnieć działając w branży kosmetycznej?
Należy pamiętać o tym, że jesteśmy odpowiedzialni za naszych klientów. Produkty, które im dostarczamy, mogą mieć bezpośrednie przełożenie na ich zdrowie. To bardzo duża odpowiedzialności. To także powód do satysfakcji – w końcu klient zaufał naszemu wyrobowi i postanowił zastosować go na własnej skórze.

Czy firmy z dłuższym stażem na rynku są dla Was jakimś wyznacznikiem czy od początku idziecie własną drogą bez oglądania się na konkurencję?
Konkurencja to bardzo ważny element działalności w każdej branży – daje bodziec do ciągłego rozwijania się.

Duzi gracze, o ugruntowanej pozycji rynkowej, są dla nas oczywiście pewnym odniesieniem, my jednak wolimy iść własną drogą.

Nasze budżety nie są tak pokaźne, dlatego musimy podchodzić do działań w sposób bardziej kreatywny. Lubimy testować nowe rozwiązania (na przykład w dziedzinie promocji). Stawiamy głównie na Internet: to on jest dla nas podstawowym rynkiem zbytu, dystrybucja stacjonarna jest do niego dodatkiem. Mamy bezpośredni kontakt z klientami – to oni podpowiadają nam, co chcieliby zobaczyć w naszej ofercie. Na podstawie ich potrzeb, opinii i wskazówek powstaje Annabelle Minerals.

Czym wciąga/przyciąga rynek kosmetyczny?
Rynek kosmetyczny to bardzo wdzięczna dziedzina biznesu. Moją pasją jest tworzenie nowych receptur, wymyślanie nowych produktów. Bardzo się cieszę, że mogę się tym podzielić z szerszym gronem odbiorców.

To branża, która na okrągło się zmienia, trzeba zatem wciąż się dokształcać, szukać nowych rozwiązań: zarówno technologicznych, logistycznych jak i marketingowych.

Jeśli komuś wydaje się, że w dziedzinie kosmetyki zrobiono już wszystko lub prawie wszystko – może być jeszcze nie raz bardzo zaskoczony.

# Wywiady i opinie
 reklama