Karolina Kuklińska-Kosowicz, Yope: W biznesie kosmetycznym nie ma rutyny

Karolina Kuklińska-Kosowicz, Yope: W biznesie kosmetycznym nie ma rutyny

Nasz cykl: #KobietyBranżyKosmetycznej
Poznajmy się bliżej!

Karolina Kuklińska-Kosowicz, prezeska Yope, nigdy nie ma dość: rozwoju, szukania właściwych ścieżek, odnajdywania się w wyzwaniach. Ceni dojrzałość, dzięki której łatwiej o dystans. Prowadzenie rodzinnej firmy to dla niej ćwiczenia z work-life balance każdego dnia. Potrafi jednak z codzienności wyłapywać piękne chwile i proste przyjemności.

Swój dzień rozpoczynam od…

Kawy. Potem robię rutynę dnia codziennego: ogarniam dzieci, robię naleśniki, odwożę do szkoły. Potem trening i do pracy.

Praca jest dla mnie …

Pasją. Lubię to, co robię, lubię wyzwania, lubię że się uczę, lubię że nie ma rutyny, lubię mój zespół i to, że możemy nakręcać się nawzajem i dochodzić do nowych wyzwań.

W sektorze kosmetycznym najbardziej lubię…

Nowości. Tu jest jak w modzie, z której się wywodzę. Zawsze dużo się dzieje: składniki, rozwiązania ekologiczne… Trzeba być na bieżąco, w trendach, mieć nosa. Wiedzieć, czego się chce.

A jeśli coś mnie w tej branży denerwuje, to…

To samo co powyżej; -) To jest samonakręcająca się machina. I ta skala, i tempo mogą przytłoczyć. Jak się zacznie, nie można się zatrzymać.

Na stres najlepiej jest…

Medytować. Medytacja, joga, ajurweda, ćwiczenia są dla mnie sposobem na wyjście z kołowrotka i reset umysłu, złapanie oddechu. I detox – oczyszczanie wszelkiego rodzaju. Wtedy czujesz, że organizm odradza się na nowo.

Mój sposób na work-life balance…

Ciągle próbuję go znaleźć. Na pewno pomaga otaczanie się ludźmi, z którymi mogę podzielić odpowiedzialność i razem podejmować decyzje. Ja na co dzień pracuję z mężem, więc work-life balance to dla nas hard work. Systematyczna praca nad związkiem i nad pracą.

Ukochane miejsce na ziemi to…

Fajne pytanie! To miejsce, gdzie jest słońce i dużo zieleni. Natura. Kocyk na łące możesz rozłożyć wszędzie. Ważne, żeby była witamina D i kolory na niebie...

Książka, do której mogę zawsze wracać lub ostatnia lektura, którą śmiało mogę polecić to…

Czytam dużo książek psychologicznych i o samorozwoju. Lubię też sztukę, ale już nie kupuję albumów - zamiast papieru wolę zabrać dzieci na wystawę, dotknąć, porozmawiać – to zostaje w głowie. Ostatnia lektura: "Sontag. Życie i twórczość".

Siostrzeństwo – piękna idea, utopia czy realne działania…

Totalnie realne. Wszystko jest w naszych rękach, wszystko zależy od nas – chcemy mieć relacje, to działajmy! To jedna z ważniejszych rzeczy. Co nam zostanie w życiu bez relacji…?

Cytat, przesłanie, słowo, które najlepiej opisuje mnie i mój stosunek do świata…

Nie mam cytatu czy jednego słowa… Chociaż może: DOJRZAŁOŚĆ. Lubię ją w sobie i to, że daje mi pewien dystans do tego, co robię. No i NEVER ENOUGH – nigdy nie mam dość, nie kończę szukać siebie samej, swojej drogi i możliwości rozwoju. To wyrywa mnie z codzienności i sprawia, że jestem lepszym człowiekiem. I wtedy ten zwyczajny naleśnik w domu może cieszyć, a nie kojarzyć się z rutyną; -)

# Wywiady i opinie
 reklama