Zaufanie. Elastyczność. Współpraca.
Ale jeśli chcielibyśmy określić ten rok jednym słowem byłoby to słowo: e-commerce.
Rok 2020 miał obfitować u nas w wydarzenia. Przede wszystkim planowaliśmy targi zagraniczne – na tych najważniejszych, w Bolonii, mieliśmy pokazać się po raz pierwszy. Chcieliśmy, żeby był to piękny początek wychodzenia {iossi} poza Polskę, długo się do tego przygotowywaliśmy. Plany zrealizowaliśmy w stopniu... zerowym: )
Przyznam, że nie odczuliśmy różnicy, jeśli chodzi o poziom sprzedaży danej kategorii produktów. Bestsellery – w naszym przypadku kosmetyki do pielęgnacji twarzy – pozostały nimi, nadal cieszą się największym zainteresowaniem.
Zdecydowanie poczucie humoru:-) Myślę, że mogę pokusić się o stwierdzenie, że rok naszej pracy został zmieciony w pięć sekund. To właśnie uśmiech i elastyczność nas wszystkich sprawiły, że po wyjściowym szoku ruszyliśmy z planem B. Chcieliśmy wykorzystać ten czas, aby marka rozwijała się. Wspieraliśmy się nawzajem w zespole, aby poradzić sobie z niepokojem i przetrwać. Jednym z największych atutów okazał się również fakt, że nasza firma wyrosła w erze Internetu i jest to dla nas naturalne źródło sprzedaży, kontaktu z ludźmi i komunikacji. Nie musieliśmy przestawiać się na inny model działania, dzięki czemu w tak trudnym dla większości firm roku nie odczuliśmy negatywnych konsekwencji finansowych.
Dystans do samego siebie. Można albo stresować się albo z uśmiechem szukać rozwiązań. Tam gdzie tylko możemy, stawiamy na to drugie, pomimo że wszyscy czasem odczuwamy niepokój, obawiamy się o zdrowie naszych bliskich. Pozytywne nastawienie pozwoliło nam przetrwać problemy kadrowe i zaopatrzeniowe. Wierzę, że to dobra strategia na najbliższy czas.
Stawiamy na rozwój naszego portfolio. Zawsze dążymy do tego, aby każdy nowy produkt był naszym kolejnym ulubionym. Takim, bez którego trudno wyobrazić sobie codzienną pielęgnację. Aktualnie koncentrujemy się na pracy nad nową linią, która zadebiutuje w 2021 roku. Wzmacniamy również naszą dostępność w prężnie działających sieciach drogeryjnych. Weszliśmy między innymi do Douglasa i Kontigo, w których będzie można łatwiej znaleźć nasze kosmetyki – docelowo również stacjonarnie.
Na początku pandemii zanotowaliśmy zwiększone zainteresowanie zakupami w polskich firmach. Teraz zaś wszystkim udziela się zmęczenie trudną sytuacją polityczną i zdrowotną. W takim klimacie trudno skupić się na myśleniu o świątecznych prezentach, chociaż trudno postrzegać te zmiany w kategoriach długofalowych. Obserwujemy sytuację i trzymamy kciuki, abyśmy ze wszystkim jakoś sobie poradzili.
Jakość i naturalność – na to wskazują badania rynku. Duży procent badanych deklaruje, że chce kupować produkty naturalne. Myślę, że ten trend będzie się utrzymywał.
Przetrwanie i nie zatrzymanie się w rozwoju.
Uśmiechu! I wiary, że wkrótce spotkamy się jak dawniej – wspominając przy kieliszku wina ten przedziwny czas.