LCA 2024 - Startup Time - MG Evolution

LCA 2024 - Startup Time - MG Evolution

To nie jest opowieść niczym z "Ziemi Obiecanej", gdzie pada znany cytat: "Ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic. Razem mamy właśnie tyle, żeby założyć wielką fabrykę". W tej historii są wcześniejsze związki z branżą beauty, niezbędny kapitał do uruchomienia działaności w dużej skali, wiara w powodzenie projektu, ale też ciężka praca, od której właściciele nie uciekają, ale robią wszystko, co możliwe, by biznesowy silnik pracował na coraz wyższych obrotach.

Co jest Waszym zdaniem niezbędne, by dziś, przy dużej rynkowej konkurencji, wejść z nową firmą na rynek kosmetyczny?

Żaneta Gortat: Wejście na rynek kosmetyczny przy obecnej, dużej konkurencji to spore wyzwanie dla nowej firmy. Przede wszystkim wymaga dokładnej analizy rynku, gotowości i umiejętności szybkiego dostosowania się do zmieniających się trendów i potrzeb konsumentów oraz inwestowania w najnowsze technologie. Doświadczenie i przygotowanie do wyzwania posiadania własnej fabryki oraz laboratorium R&D ma podłoże z rynku profesjonalistów, gdzie ponad 15 lat aktywnego uczestnictwa w branży zapewniło mi dogłębną wiedzę na temat specyfiki rynku, jego dynamiki oraz kluczowych aspektów związanych z produkcją i dystrybucją kosmetyków.

Wieloletnia praktyka w zarządzaniu, rozwijaniu produktów oraz budowaniu relacji z klientami i partnerami biznesowymi stanowi solidny fundament do skutecznego konkurowania na rynku. Pozwala to nie tylko na optymalne wykorzystanie zasobów, ale także na wdrażanie innowacyjnych rozwiązań, które odpowiadają na rosnące wymagania konsumentów. Pełni optymizmu oraz zaangażowania patrzymy w przyszłość, stale śledzimy rynkowe trendy, sięgamy po najnowsze technologie, nieustannie rozwijamy park maszynowy w oparciu o najlepsze urządzenia i wdrażamy innowacyjne rozwiązania, które zapewniają najwyższą jakość produkcji przy jednoczesnym zachowaniu wszelkich norm środowiskowych. Uważam, że właśnie taka droga prowadzi do sukcesu i może ułatwić start w tej branży.

Czy decyzja o założeniu MG Evolution rodziła się w bólach czy podjęliście ją dość szybko, bo wychodziło Wam po prostu z rynkowych analiz, że to wciąż dobry sektor do inwestowania?

Odkąd rozpoczęłam karierę w branży beauty własna fabryka kosmetyków była moim celem i planem na przyszłość. Była wynikiem głębokiej pasji i wieloletnich przemyśleń. Z pewnością nie rodziła się w bólach, ale też nie była to spontaniczna decyzja podejmowana pod wpływem impulsu. Miałam już duże doświadczenie w branży, wprowadzałam na polski rynek niejedną markę kosmetyczną i wiedziałam też, jak wygląda produkcja kosmetyków. W 2014 roku rozpoczęłam produkcję mojej pierwszej linii kosmetyków OMedic PRO w nanotechnologii i już wtedy wiedziałam, że pełną satysfakcję może dać mi własne laboratorium, gdzie bez ograniczeń będę mogła realizować swoje pomysły. Przed założeniem MG Evolution wraz z mężem odwiedziliśmy wiele konferencji i targów na całym świecie. Niezliczone godziny dyskusji z najlepszymi ekspertami z branży kosmetycznej były impulsem oraz motorem napędowym do dokonania dokładnych analiz rynku i podjęcia decyzji o stworzeniu nowoczesnej fabryki kosmetyków. Wiedzieliśmy, że kluczem do sukcesu będzie stworzenie zespołu specjalistów, którzy będą mieli do dyspozycji najlepsze urządzenia i najnowsze technologie. Przeprowadzone analizy pokazały nam, że to może się udać i tak też się stało.

Jesteście dość nietypowym startupem. Zwykle młodzi marzyciele zakładają markę i próbują ją rozwijać. Wy postawiliście od razu na fabrykę i dużą skalę. Czyli zarówno praca nad własnymi markami, jak też tworzenie kosmetyków dla innych podmiotów. Z czego wynikał wybór tej ścieżki działania?

Faktycznie, nie zaczęliśmy jak typowy startup. Decyzja wynikała z kilku kluczowych czynników. Przede wszystkim pragnęłam mieć pełną kontrolę nad jakością i innowacyjnością produkowanych kosmetyków. Moim celem było tworzenie unikalnych produktów, które mogłyby zaspokoić nawet najbardziej niezwykłe potrzeby klientów. Zamiast zaczynać od małej marki i stopniowo rozwijać biznes, wybraliśmy ścieżkę, która umożliwiła nam realizację wizji od razu w dużej skali. Dzięki temu możemy w pełni wykorzystać zdobyte doświadczenie i wprowadzić innowacyjne technologie na polski rynek. Dodatkowo fabryka daje nam możliwość nie tylko realizacji własnych pomysłów, ale również tworzenia marek dla innych podmiotów, co pozwoliło na zdywersyfikowanie działalności i wzmocnienie pozycji firmy na rynku. Wybór tej ścieżki umożliwia nam szybszy rozwój i zdobycie mocnej pozycji w produkcji kontraktowej. Dzięki możliwościom, jakie daje własna fabryka, możemy oferować innym markom pełne wsparcie produkcyjne, od pomysłu po gotowy produkt, co jest dużym atutem w konkurencyjnej branży kosmetycznej. Moja motywacja i wsparcie mojego męża, Marcina, który uwierzył w moje marzenie i namówił mnie do podjęcia tego wyzwania, również odegrały kluczową rolę w wyborze tej drogi.

Jak chcecie rozwijać własne marki? Macie jakieś kategorie, w których zamierzacie się specjalizować?

Rzeczywiście, oprócz produkcji kontraktowej, aktywnie rozwijamy również nasze własne marki kosmetyków. W naszym portfolio znajduje się marka O-Medic Pro, O-Medic Home i najmłodsza marka Dotki.

Marka O-Medic Pro przeznaczona jest dla profesjonalistów. Jej głównym wyróżnikiem jest mikrosrebro. Jest to forma srebra, która została specjalnie opracowana w celu wspomagania regeneracji skóry po zabiegach kosmetycznych. Z kolei marka O-Medic Home dedykowana jest do codziennej domowej pielęgnacji. Skupiamy się na pielęgnacji twarzy, szyi, dekoltu i w tych kategoriach rozwijamy swoją markę. Obecnie w serii O-Medic Home mamy sześć linii przeznaczonych zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. A naszym najmłodszym “dzieckiem” jest marka Dotki. Praca nad nią daje nam wiele radości i satysfakcji. Starannie wyselekcjonowane surowce oraz zastosowanie najnowszych technologii, którymi dysponujemy w naszym laboratorium, sprawiły, że stworzyliśmy bezpieczną pielęgnację dla najmłodszych.

Wiemy, że mamy doskonałe produkty i mamy jasną wizję oraz strategię dotyczącą rozwoju naszych marek. Naszym celem jest stworzenie silnych, rozpoznawalnych brandów, które będą kojarzone z najwyższą jakością, innowacyjnością i skutecznością. Wierzymy, że dzięki naszym unikalnym produktom i zaawansowanym technologiom, możemy znacząco wpłynąć na rynek kosmetyczny i zdobyć zaufanie klientów na całym świecie.

Jaki jest w firmie podział zadań między Wami? Bo w stopkach e-mailowych obydwoje jesteście CEO…

Podział zadań między nami przede wszystkim opiera się na wzajemnym uzupełnianiu się i wykorzystaniu naszych mocnych stron. Chociaż obydwoje pełnimy funkcje CEO, nasze role i kompetencje różnią się, co pozwala nam na efektywne zarządzanie firmą. Ja posiadam duże doświadczenie w branży beauty, wiem czego oczekują obecni konsumenci. Rozumiem potrzeby firm produkujących swoje pierwsze linie kosmetyków, często też rozwiewam ich wątpliwości. Spędzam znaczną ilość czasu z naszym zespołem, uważnie wsłuchując się w ich pomysły i punkty widzenia, ponieważ jestem głęboko przekonana, że nasz wspólny sukces wynika przede wszystkim z ich zaangażowania oraz kreatywności. Regularne konsultacje i otwarty dialog z pracownikami umożliwiają mi lepsze zrozumienie ich perspektyw oraz identyfikowanie innowacyjnych rozwiązań, które mogą przyczynić się do rozwoju naszej fabryki. Uznaję, że stwarzanie przestrzeni do wyrażania opinii i dzielenia się pomysłami, nie tylko motywuje zespół, ale również wzmacnia poczucie współodpowiedzialności za osiągane rezultaty, co jest kluczowym elementem w budowaniu trwałego sukcesu naszej organizacji. Z kolei Marcin, dzięki swojemu sportowemu doświadczeniu, jest przyzwyczajony do stawiania przed sobą wyzwań i konsekwentnego ich realizowania. Potrafi wcielać w życie nasze pomysły, dzięki czemu stale rozwijamy nasze laboratorium. Działamy też wspólnie. Razem podejmujemy kluczowe decyzje i cieszymy się z sukcesów, zwłaszcza gdy zadowoleni klienci wracają z kolejnymi zamówieniami.

Co wnosi do biznesu sportowe doświadczenie Marcina?

Sportowe doświadczenie Marcina widoczne jest w umiejętności stawiania oraz konsekwentnego realizowania ambitnych wyzwań. Sport nauczył go radzenia sobie z presją i wytrwałości w dążeniu do celu, nawet w obliczu trudności. Gdy pojawiają się chwile zwątpienia, potrafi zmotywować cały zespół, a to są kluczowe cechy w biznesie, zwłaszcza w branży kosmetycznej, gdzie konkurencja jest duża, a rynek dynamicznie się zmienia.

Żaneto, ty miałaś wcześniej swoje zawodowe związki z branżą beauty. Co cię w niej  szczególnie fascynuje? I jakie masz zawodowe marzenia na przyszłość?

Dla mnie branża beauty nie jest tylko przemysłem kosmetycznym, ale obszarem, w którym kreatywność spotyka się z nauką, zdrowiem i samopoczuciem. W MG Evolution współpracujemy z wybitnymi specjalistami, prowadzimy akcje edukacyjne, dzięki którym przekazujemy rzetelną wiedzę. Moje zawodowe marzenia na przyszłość obejmują rozwój laboratorium, a także kontynuację pracy nad innowacyjnymi produktami kosmetycznymi, które będą miały pozytywny wpływ na życie ludzi na całym świecie. Tuż przed nami realizacja projektu życia. Jest to wynik unikalnej współpracy pomiędzy wybitnym prof. dr hab. Sławomirem Wilczyńskim, reprezentującym świat nauki (profesor pracuje na Śląskim Uniwersytecie Medycznym - red.), a biznesem, w którym łączymy wiedzę technologiczną z doświadczeniem rynkowym. Nasz projekt będzie skupiał się na opracowaniu produktów, które będą odpowiedzią na aktualne wyzwania technologiczne w zakresie ochrony przeciwsłonecznej. Produkty te będą oferować niespotykany dotąd poziom ochrony skóry dzięki unikalnym składnikom aktywnym i zaawansowanym technologiom, które zwiększają ich skuteczność i bezpieczeństwo. Co najważniejsze już mamy potwierdzoną ich wysoką skuteczność oraz brak odpowiedników na rynku, co czyni je wyjątkowymi w swojej kategorii. To krok milowy na światową skalę, który zmieni oblicze branży kosmetycznej i wprowadzi nowe standardy w zakresie jakości, skuteczności i zrównoważonego rozwoju.

Czy MG Evolution to bardziej zawodowa ewolucja czy rewolucja w Waszym życiu?

Założenie MG Evolution było zarówno zawodową ewolucją, jak i rewolucją. Dla mnie był to kolejny krok w stronę rozwoju w branży kosmetycznej, spełnienia marzeń. Krok ten okazał się dla nas obojga prawdziwą rewolucją, która całkowicie zmieniła nasze życie jako przedsiębiorców, otwierając nowe możliwości i wyzwania. Nasze życie zmieniło się nie tylko zawodowo, ale i prywatnie – nigdy nie spodziewaliśmy się, że dyskusje o składnikach kremów będą niemalże codziennym tematem przy kolacji. Dodatkowo wyjątkowo cieszy nas możliwość poznawanie i uczenia się nowych rzeczy. Jest to kluczowe dla zawodowego sukcesu, zwłaszcza jako właścicieli fabryki. W dynamicznie zmieniającym się środowisku przemysłowym, ciągłe doskonalenie umiejętności i zdobywanie wiedzy pozwala na lepsze zarządzanie procesami produkcyjnymi, optymalizację kosztów oraz wprowadzenie innowacji technologicznych.

OPINIA JURY:
Do tej pory zwykle startupami roku w naszym konkursie były firmy, które zaczęły od stworzenia po prostu marki. Na początek było to zwykle kilka produktów. Niektóre nagrodzone przez nas firmy w ciągu kilku lat rozwinęły się niezwykle dynamicznie, dołączając do polskiej czołówki w branży. W tym roku postawiliśmy na firmę, która od razu wyróżnia się pełną profesjonalizacją i skalą. MG Evolution umiejętnie łączy tworzenie własnych marek z produkcją private labels. To dywersyfikuje przychody i stabilizuje biznes. Nowoczesny zakład produkcyjny, zespół doświadczonych w branży pracowników, wielka kosmetyczna pasja Żanety i zaangażowanie jej męża, człowieka, który wie, że sukces (nie tylko sportowy) wynika z ciężkiej pracy i determinacji, dają jasne prognozy na przyszłość. Zdecydowanie niekonwencjonalny startup, ale tak perspektywiczny, że nagradzamy!

Materiał powstał we współpracy z laureatem konkursu - firmą MG Evolution.
# LOVE COSMETICS AWARDS
 reklama