Podczas takich wizyt - nie raz i nie dwa - wpadały mi w ręce kosmetyki znanych polskich producentów. To miłe uczucie, bo jestem patriotką. W Love Cosmetics Awards również co roku jestem pod wrażeniem polskich marek - tych z dłuższym i krótszym stażem. Naprawdę wiele produktów Made in Poland to moje ukochane kosmetyki, choć oczywiście lubię również różne marki globalne. Tym większy szacun, że polskim firmom udało się przebić na rynku z tak silną międzynarodową konkurencją!
Moda to kolejny ważny punkt moich przemyśleń. Większość firm kosmetycznych kieruje się trendami. W swoim wieloletnim doświadczeniu widziałam już boom arganowy, aloesowy, konopny, ceramidowy, liposomowy, smoczą krew, śluz ślimaka. W tym roku to retinol i witamina C były najsilniej reprezentowane w pielęgnacji. Mówię były, bo zapewne na kosmetycznym horyzoncie czai się coś nowego, co za chwilę będzie kolejnym składnikowym hitem. I o czym będzie głośno na socialach kosmetycznych!
Social media dają firmom kosmetycznym narzędzie do komunikacji z potencjalnymi klientami, ale jednocześnie, stały się też orężem do niekoniecznie profesjonalnych porad rozmaitych influencerek i influencerów. Niesie to za sobą tak wiele problematycznych skutków ubocznych, a na końcu tej drogi - niestety - jest zagubiona konsumentka. Kto pamięta te czasy, gdy w Izis lub Praktycznej Pani doświadczona kosmetyczka dobierała ze znacznie skromniejszej oferty jakąś sensowną pielęgnację domową? Co się stało? Dziś konsumenci częściej ulegają rekomendacjom, które nie mają zbyt wiele wspólnego z fachową wiedzą, bo łatwo się ogłosić kosmetycznym guru. Albo ulegają rekomendacjom celebrytek, choć te najczęściej nie są niczym innym jak akcją promocyjną takiej czy innej marki.
Ale wracając do Love Cosmetics Awards – stawiam na hasło „Moc” - współczesne kosmetyki mają ogromną moc działania. Są po prostu świetne! Technologie rodem z NASA, patenty naukowe, zaawansowana biotechnologia... Naprawdę doceniam ciężką pracę otwartych kosmetycznych umysłów, którzy tworzą genialne formulacje, a potem zamykają je w małym pudełeczku, dającym komfort skórze i nadzieję, że się wolniej i ładniej się zestarzejemy.
W biznesie kosmetycznym duże znaczenie ma zawsze ciekawość konsumenta – każdy ma swoje ulubione kosmetyki czy marki, więc jest ciekawy/a, co nowego wypuściła na rynek dana firma…. Sama widzę że padam ofiarą „ciekawskości”, bo pisząc to słowo, myślami jestem w kolejnej edycji Love Cosmetics Awards! Już czuję się zaintrygowana, czym zaskoczą nas producenci, co będzie trendem lub modą, jak będzie ewoluować trend eko-kosmetyków i jakimi informacjami kusić będą nas producenci - czytanie etykiet i informacji o produktach bywa odkrywcze, zastanawiające, szokujące, a czasami zabawne!
Na końcu chciałabym przywrócić raz jeszcze szacunek dla eksperckości. Cieszę się, że mam w swoim otoczeniu ekspertkę-kosmetolożkę, która zna moje ciało od 20 lat. Pomaga mi w doborze właściwej pielęgnacji i rozwiewa złudzenia, gdy jej zdaniem coś nie jest dla mnie lub jest tylko marketingową wydmuszką, choćby i supermodną. Byłoby idealnie gdyby większość konsumentów mogła polegać na sprawdzonych osobach, sprawdzonych markach, czuć, że w razie potrzeby mogą zadzwonić do swojego (kosmetycznego) Saula! Na pewno byłoby mniej rozczarowań i poligonu pielęgnacyjnych czy makijażowych błędów.
Moje wyróżnienia tegoroczne wędrują do eksperckich marek: Lumene, Paese, Affect, Asoa, Lami Cosmetics, Yonelle, Dr Irena Eris, Collistar, MAC, Veracova Paris, Mary Kay, Nuxe, Mia Calnea, Medestelle, nuSkin, Bandi, Arkana i Monat.