Salony kosmetyczne i fryzjerskie mają sporo długów

Salony kosmetyczne i fryzjerskie mają sporo długów

W ostatnich czterech latach zadłużenie branży beauty wzrosło o 20 proc., do 45,6 mln zł - wynika z raportu Krajowego Rejestru Długów.

Z raportu wynika, że od 2020 roku zadłużenie sukcesywnie rosło wraz z liczbą przedsiębiorców wpisanych do rejestru; największy wzrost widoczny był na przełomie 2022 i 2023 r., gdzie wartość zadłużenia skoczyła z 39,9 mln zł do 45,8 mln zł, a obecnie wynosi nieco mniej, bo 45,6 mln zł.

Według raportu Głównego Inspektoratu Sanitarnego z 2022 r., w Polsce zarejestrowanych było 55 tys. salonów kosmetycznych i fryzjerskich. Mniej liczne były salony odnowy biologicznej oraz tatuażu. W porównaniu z rokiem 2021 liczba podmiotów oferujących usługi beauty wzrosła o 1 tys. 774.

W ocenie autorów raportu dużym problemem branży są wysokie podatki, podwyżki opłat za lokal, wodę, prąd i gaz, a także rosnące ceny kosmetyków i niezbędnego do wykonywania usług sprzętu, szkoleń i utrzymania pracowników.

W gronie najbardziej zadłużonych regionów pierwsze miejsce zajmuje województwo mazowieckie: 612 przedsiębiorców zalega tam łącznie z 11,5 mln zł. Drugie na niechlubnej liście jest woj. śląskie, gdzie 398 firm ma do spłaty 5,1 mln zł, zaś pierwszą trójkę zamykają gabinety kosmetyczne i zakłady fryzjerskie z woj. pomorskiego, które mają do zwrotu niewiele mniej, bo 5,04 mln zł.

80 proc. dłużników to jednoosobowe działalności gospodarcze, które mają do zapłaty w sumie 36,52 mln zł, a średnie zadłużenie w tej grupie wynosi 13 tys. zł. Jak poinformowano, wśród nich znajduje się również dłużnik-rekordzista, którego przeterminowane zobowiązania finansowe opiewają na 1,1 mln zł.

Branża jest winna 35,2 mln zł instytucjom finansowym (firmom windykacyjnym, bankom, leasingodawcom i ubezpieczycielom) - to ponad 3/4 całego zadłużenia. Ponadto, operatorzy komórkowi czekają na zwrot 3,4 mln zł, a 1,2 mln zł stanowią zaległe opłaty za czynsz.

Jak tłumaczy Katarzyna Starostka, ekspertka Rzetelnej Firmy, większość zadłużenia branży beauty to dawne zobowiązania, jeszcze z czasów pandemii, gdy liczne obostrzenia i lockdowny ograniczyły całkowicie działalność zakładów fryzjerskich i salonów kosmetycznych. "Przedsiębiorcy nie byli w stanie udźwignąć zaciągniętych pożyczek i kredytów, więc długi bankowe zostały przejęte przez wtórnych wierzycieli" - wskazała.
 

fot. unsplash/Adam Winger
# Raporty tematyczne
 reklama