Jak wybitna aktorka, a jednocześnie bizneswomen (Janda jest właścicielką fundacji zarządzającej Teatrem Polonia oraz wspólniczką Jarosława Cybulskiego w biznesie kosmetycznym), skomentowała swój wynik w rankingu marek osobistych? - Gospodarowanie własnym nazwiskiem, wizerunkiem, marką wydaje mi się dziś po 45. latach w zawodzie trudne. Niezmienne od lat poglądy polityczne i światopogląd bardzo mi pomagają, ale bezwzględność zasad - a raczej ich brak - kłamstwa i pomówienia, które są narzędziami używanymi bez zażenowania, oburzają mnie i obezwładniają. Nigdy nie było podobnej sytuacji! Wyważenie aktywności publicznej między Fundacją, którą prowadzę, a mną samą, moim wizerunkiem jest arcytrudne, niemniej milczenie w wielu sytuacjach uważam za zbrodnię i współudział w czymś, czemu jestem przeciwna. Po wielu latach życiowych doświadczeń uważam, że prawda i własne zdanie pozwalają zachować szacunek do siebie i ludzi. Dla aktorki publiczność jest partnerem najważniejszym. Staram się zasłużyć sobie na zaufanie, ale uważam też, że obowiązkiem ludzi o statusie publicznym jest protestować zawsze wtedy, gdy dzieje się nieprawość. Szczęśliwie lubię świat, ludzi, rozumiem słabości i nie mam nic do ukrycia.
Zdecydowanie marka osobista Krystyny Jandy jest wyrazista, bo zbudowana na szczerości i zaangażowaniu. W ostatnich latach aktorka bywa przez prawą część sceny politycznej i jej wielbicieli bezpardonowo atakowana za swoje poglądy i jasno wyrażane przekonania. Na tym jednak polega siła marki: na tożsamości i wierności swoim wartościom, a nie naginaniu ich w imię przywilejów czy świętego spokoju.
.JPG)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
