Po 7 latach funkcję prezeski firmy przejęła Karolina Kuklińska-Kosowicz. Wspólnie z mężem dbają nie tylko o nieustanny rozwój firmy, ale też konieczny w przypadku firm rodzinnych work-life balance. Dużo podróżują. Potrafią pracować z każdego miejsca zdalnie, a rodzinne wyjazdy zaszczepią w dzieciach ciekawość świata i otwartość.
Wraz z rozwojem firmy zwykle zmienia się też jej organizacja. Yope nie jest wyjątkiem. – Zwykle w firmach da się wyróżnić część biznesową i kreacyjną. Każdej z nich trudno odnaleźć się osobno. Niedobrze jednak, gdy część biznesowa jest nieproporcjonalnie przerośnięta w relacji do części kreacyjnej. My chcemy, by kreacja produktu była naszym trzonem. Tworzymy produkty, w które wierzymy, które spełniają nasze oczekiwania i są w 100 proc. dopracowane, zgodne z filozofią marki. Zarówno receptury, jak też opakowania i wzornictwo. Mają to być produkty nowoczesne, idące z duchem czasu, a nawet krok do przodu. Uniwersalne. Robimy niebiznesowo nowe projekty, chcemy przekonać klienta, żeby z nami został – zależy nam na wypracowaniu zaufania i lojalności – mówi Paweł Kosowicz, współwłaściciel Yope.
Firma jest na etapie dynamicznego rozwoju. Karolina Kuklińska-Kosowicz podkreśla, że w biznesie sprawdzają się determinacja i odwaga do podejmowania decyzji, umiejętność nawiązywania relacji z ludźmi, otwarty umysł.
– Nie tworzymy już tylko produktów, lecz całą organizację. Angażujemy coraz więcej specjalistów, opracowujemy plany i strategię. Budujemy organizację, inwestując w ludzi. Musimy być gotowi na większą sprzedaż. To inwestycja w obrót, który chcemy chcemy kilkakrotnie zwiększyć. Dla mnie, dotąd zaangażowanej przede wszystkim w tworzenie produktów, to coś nowego, niemniej fascynującego – przyznaje prezeska Yope.
.JPG)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
