TZMO zostaje w Rosji, choć zmniejsza aktywności na tym rynku

TZMO zostaje w Rosji, choć zmniejsza aktywności na tym rynku

Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych wstrzymują nowe inwestycje i marketing w Rosji oraz ograniczają sprzedawany asortyment, ale dalej będą dostarczać tam m.in. produkty do higieny kobiecej czy dziecięcej.

Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych prężnie działają na zagranicznych rynkach. Przed wojną ważnym źródłem ich przychodów były także Ukraina i Rosja. Inwazja Putina ograniczyła wpływy z tych krajów. Polska firma dość późno wydała oficjalne stanowisko w tym temacie.

Oświadczenie pojawiło się wiczorem 22 marca - po wielu naciskach ze strony konsumentów i mediów.

"Ostatni czas jest dla wszystkich niezwykle trudny. Z nadzieją czekaliśmy na zakończenie pandemii, by żyć normalnie, jak kiedyś. Jednak nasza rzeczywistość zmieniła się jeszcze bardziej. Z bólem serca obserwujemy, jak okrutnie wojna doświadcza naszych sąsiadów w Ukrainie. Sprzeciwiamy się temu, chcemy pokoju. Nasz sprzeciw przeciwko wojnie i solidarność z jej ofiarami wyraziliśmy w liście skierowanym do wszystkich pracowników Grupy TZMO na świecie" - czytamy w oświadczeniu firmy.

Grupa TZMO zatrudnia ponad 9 tys. osób. Firma posiada spółki w osiemnastu krajach świata, a ponad 70% przychodów pochodzi z zagranicznej działalności. Przychody z rynków rosyjskiego i ukraińskiego stanowiły dla TZMO istotną część. Od wybuchu wojny ich udział znacząco spadł.

"Nasze fabryki zarówno w Ukrainie, jak i w Rosji otwieraliśmy w 2003 r. Był to dla nas oczywisty, strategiczny ruch, ponieważ byliśmy zorganizowani ze sprzedażą na tych rynkach znacznie wcześniej i bardzo chcieliśmy się rozwijać. Chcieliśmy, by nasze produkty były dostępne dla rodzin na całym świecie. Możemy powiedzieć, że nam się to udało. 24 lutego 2022 r. sytuacja zmieniła się diametralnie. Od początku wybuchu wojny priorytetem dla TZMO było i jest bezpieczeństwo naszego zespołu. Niezwłocznie zawiesiliśmy działalność produkcyjną w Ukrainie. Skupiliśmy się na jak najszybszej pomocy naszym pracownikom i na sprowadzeniu ich do Polski. Nie zaprzestaliśmy jednak dostarczać podstawowych środków higienicznych na terenie Ukrainy, choć nie jest to łatwe" - czytamy dalej.

Wzorem amerykańskich i europejskich koncernów z sektora FMCG, polski producent znacznie ograniczył biznesową aktywność na rynku rosyjskim. "Nie kontynuujemy inwestycji, natychmiast wstrzymaliśmy działania marketingowe, a także ograniczyliśmy sprzedawany asortyment.

Firma dodała również: "Dziś na terenie Rosji znajdują się dwie nasze fabryki oraz centra logistyczne. To polski majątek Grupy TZMO. Chcemy, żeby dalej tak było. Na ile to możliwe chronimy znajdujące się tam wiedzę i technologie."

Całe oświadczenie TZMO dostępne pod linkiem.

# Newsy producenci
 reklama