Na kanwie prac nad nową Ustawą o produktach kosmetycznych rozmawiamy z Justyną Koziej, prezes Instytutu Badań Kosmetyków dr Koziej o wpływie legislacji na rynek i biznes.
Czy poprzez legislację można zwiększać poziom bezpieczeństwa produktów oferowanych na rynku kosmetycznym?
Uważam, że prawo regulujące procedury związane z wprowadzeniem produktu kosmetycznego, a co za tym idzie dokumentacja są konieczne, aby zweryfikować i zapewnić bezpieczeństwo stosowania ich przez ludzi.
Sprzedając produkt kosmetyczny należy spełniać wymogi prawne ujęte w prawie sektorowym, horyzontalnym, a także zapisach w przewodnikach technicznych oraz zapoznać się z samoregulacjami branżowymi, nie zapominając o dobrych obyczajach. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009 z dnia 30 listopada 2009 r. (Dz. Urz. UE L 342 z 22.12.2009, str. 59, z późn. zm.) dotyczące produktów kosmetycznych określa minimum wymagań dla wszystkich kosmetyków sprzedawanych na terenie Unii Europejskiej. Nowy rządowy projekt ustawy o produktach kosmetycznych z dnia 2 lutego 2017 wykonuje przepisy prawa wyżej wymienionego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009 i budzi dość dużo kontrowersji.
Dotychczas kary za naruszenia nie były zdefiniowane w taki sposób, jak przewiduje to nowy projekt ustawy o produktach kosmetycznych. Znane są przypadki firm, które w koszt produktu miały wkalkulowane ewentualne kary. Wysokość potencjalnych kar finansowych powinna zmobilizować wszystkich producentów do poważnego podejścia do badań i dokumentacji, co pozwoli na uczciwą konkurencję i zapewni bezpieczeństwo. Trzeba podkreślić, że już dzisiaj znakomita większość polskich podmiotów dba o te kwestie, jest jednak całkiem sporo firm czy manufaktur, które będą potrzebowały uzupełnić dokumentację, aby spełniać wymogi litery prawa.
Podkreślę jeszcze raz, że pewne minimum badań i dokumentacji jest niezbędne, aby zapewnić bezpieczeństwo konsumentów.
Rzeczywiście więc nadszedł dobry moment na nową Ustawę o produktach kosmetycznych?
Nowy projekt ustawy o produktach kosmetycznych został opracowany i opublikowany na stronach Rządowego Procesu Legislacyjnego w dniu 2 lutego 2017 roku. Projekt powstał 6 lat po publikacji Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009 z dnia 30 listopada 2009 r. dotyczącego produktów kosmetycznych. W mojej ocenie jest to najwyższy czas, aby prawo krajowe określiło zakres odpowiedzialności poszczególnych podmiotów, w tym odpowiedzialności służb nadzoru. Rynek polskiej branży kosmetycznej jest bardzo zróżnicowany – od globalnych korporacji, aż po lokalne manufaktury. Wielu producentów polskich, to jednak małe i średnie przedsiębiorstwa (MŚP). Cieszę się, że Główny Inspektorat Sanitarny słucha branży kosmetycznej i przedstawione rzeczowe argumenty jej reprezentantów w większości zostały przez niego uwzględnione w przepisach projektu ustawy. Przed nami jeszcze długa droga legislacyjna przed publikacją i wejściem w życie ustawy o produktach kosmetycznych, choć mam nadzieję, że stanie się to możliwie najszybciej.
Jaka zatem ścieżka legislacyjna czeka jeszcze tę ważną dla branży kosmetycznej ustawę?
Przed nami jeszcze długa droga przed publikacją i wejściem w życie ustawy o produktach kosmetycznych, ponieważ po przeprowadzeniu uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych, projekt ustawy jest kierowany do rozpatrzenia przez właściwy Komitet Rady Ministrów, następnie podlega rozpatrzeniu przez Komisję Prawniczą i kolejno jest przekazywany do rozpatrzenia przez Radę Ministrów. Projekt po jego przyjęciu przez Radę Ministrów trafia dopiero do prac w parlamencie, gdzie po uchwaleniu przez Sejm RP – jest przedkładany do podpisu Prezydenta RP (Prezydent RP ma 21 dni na podpis). Podpis Prezydenta RP uchwalonej ustawy pozwala na jej ogłoszenie w Dzienniku Ustaw a następnie jej wejście w życie w terminie określonym w przepisach końcowych tej ustawy.
Rozmawiała: Lidia Lewandowska, WirtualneKosmetyki.pl
.JPG)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
